Czy Polska zdusi branżę kryptowalut? Pierwsze czytanie nowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów

23-07-2025
/ Maciej Grzegorczyk

Czy Polska zdusi branżę kryptowalut? Pierwsze czytanie nowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów

Wczorajsze pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów z pewnością nie obeszło się bez echa. Jako kancelaria prawna na co dzień obsługująca podmioty z sektora krypto, byliśmy obecni na sali i z uwagą śledziliśmy przebieg debaty. Nie da się ukryć, że emocji nie brakowało. Projekt autorstwa Ministerstwa Finansów, przewiduje daleko idące regulacje dotyczące zasad prowadzenia działalności przez podmioty operujące na rynku krypto. Co działo się na sali obrad?

Rygorystyczne przepisy – czy to konieczność?

Zwolennicy projektu ustawy podkreślają przede wszystkim potrzebę ochrony interesów inwestorów oraz uporządkowania rynku, który przez lata funkcjonował bez klarownych ram prawnych i skutecznego nadzoru. Poseł Dariusz Wieczorek z ugrupowania Lewica apelował o szybkie przyjęcie ustawy, wskazując na konieczność wprowadzenia wysokich wymogów dla podmiotów prowadzących działalność w obszarze krypto, jak również złożonego procesu uzyskiwania zezwoleń, który jego zdaniem służy ochronie konsumentów korzystających z usług oferowanych przez te firmy. W odpowiedzi na zarzuty dotyczące nadmiernego rygoryzmu i surowych sankcji, poseł zaznaczył, że: „Każdy, kto chce prowadzić działalność uczciwie, nie musi obawiać się żadnych kar w tym zakresie.”

 

Naszym zdaniem jednak, wśród zwolenników obecnego brzmienia ustawy zabrakło odniesienia się do istotnego problemu, jakim jest realny wpływ przepisów na kondycję małych i średnich przedsiębiorców, którzy stanowią większość w polskiej branży krypto. Nikt niestety nie odniósł się do wysokich progów wejścia w postaci skomplikowanych procedur zezwoleniowych oraz rygorystycznego reżimu compliance, generujących koszty rzędu nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie, co stanowi bariery nie do pokonania dla wielu uczciwie działających projektów.

„Zamordyzm, inwigilacja i wypychanie za granicę” – twardy sprzeciw

Zupełnie inaczej sytuację oceniają przeciwnicy projektu. Przykładowo, w ocenie posła Michała Wawera, propozycje Ministerstwa Finansów ma „wszystkie znamiona radykalnego przeregulowania tematu” oraz zagraża istnieniu całego sektora technologii blockchain w Polsce. Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz nazwał projekt „nieporównywalnie bardziej rygorystycznym i inwigilacyjnym” niż MiCA, oraz ustawy innych państw UE implementujące unijne przepisy zarzucając rządowi, że robi wszystko, by „zniszczyć branżę kryptowalut w Polsce” i doprowadzić do ucieczki przedsiębiorców za granicę. Podważył on także słuszność wyboru KNF, który ma negatywnie podchodzić do branży krypto, jako organu właściwego do wydawania zezwoleń na prowadzenie firmy krypto, nadzorowania poprawności działalności oraz do nakładania kar.

Co dalej z ustawą o rynku kryptowalut?

Podczas posiedzenia został złożony wniosek o odrzucenie projektu ustawy już w pierwszym czytaniu. Wniosek ten nie uzyskał jednak większości – za jego odrzuceniem głosowało 188 posłów, przeciw było 228, a 3 wstrzymało się od głosu. W rezultacie projekt, wraz z licznymi uwagami i zastrzeżeniami zgłoszonymi w trakcie debaty, trafił do dalszych prac w komisji sejmowej, która to będzie w dalszym ciągu pracować nad ostatecznym brzmieniem ustawy. Jako kancelaria, będziemy na bieżąco śledzić i analizować zmiany w projekcie, informując Państwa o najważniejszych poprawkach, propozycjach oraz ich potencjalnych skutkach dla rynku.

Branża krypto to nie tylko kryptowaluty

W sejmowej debacie dało się zauważyć jedno – dla wielu posłów „krypto” to wyłącznie Bitcoin, Ethereum i dziesiątki, a może nawet setki tysięcy memecoinów. Pragniemy, jednak zauważyć, że rynek kryptoaktywów to znacznie więcej niż spekulacyjne aktywa – to przede wszystkim technologia, która może zrewolucjonizować sektor finansowy, logistyczny, czy nawet służbę zdrowia.

 

Poseł Sławomir Ćwik z klubu Polska 2050 porównał rynek krypto do XVII-wiecznej Tulipomanii czyli spekulacyjnej bańki w Holandii, gdzie ceny cebulek tulipanów osiągały absurdalne poziomy, by ostatecznie doprowadzić wielu inwestorów do bankructwa. Przekaz był jasny: krypto to ryzyko, które należy maksymalnie ograniczyć. Naszym zdaniem to porównanie, choć efektowne, gubi jedną istotną analogię. Po pęknięciu tulipanowej bańki Holandia nie porzuciła rynku kwiatowego – wręcz przeciwnie, do dziś jest jego światowym liderem. Tak samo krypto – nawet jeśli niektóre projekty znikną z rynku, technologia blockchain i DLT będzie dalej się rozwijać. I właśnie teraz jest czas, by nie odwracać się od niej plecami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potrzebujesz pomocy?

Radca prawny, Doradca podatkowy